Mój pierwszy imagin. *__* Jaki jest? To już ustalicie sami. Wybaczcie mi jakiekolwiek błędy, ale pisany był na szybko.
Szary, na ogół nudny i niczym się nie wyróżniający. Taki był mój każdy dzień w szkole. Wyciągnęłam książki z mojej szafki szkolnej i już się odwróciłam, z zamiarem pójścia do klasy, kiedy nagle ktoś zastąpił mi drogę. Ba! to nie był jakiś tam ktoś, a Zayn. Zayn Malik, chłopak w którym zakochana byłam od paru dobrych lat. W sumie to nie tylko ja, bo mogłabym sobie dać rękę uciąć, żę połowa dziewczyn w szkole miała na jego punkcie fioła.
- Cześć {T.I}, prawda? - upewnił się.
Aaa! Krzyknęłam do siebie w myślach, lecz chwile potem skarciłam się za to. Nie chciałam by wyglądało to jak w tych słodko-mdlących, amerykańskich filmach, dla nastolatków, w których to popularny chłopak i przeciętna dziewczyna, bla, bla, bla...
Uświadomiłam sobie, że moja rozmowa sama ze sobą w myślach, trwa o kilka sekund za długo, szybko oprzytomniałam. Uśmiechnęłam się przyjaźnie do Zayna.
- Tak, cześć. - odparłam.
- Dzisiaj jest u mnie impreza w domu - wyciągnął z kieszeni kraciastej koszuli małą karteczkę, na której czarnym atramentem napisany był adres chłopaka. - chciałabyś wpaść?
- Jesteś pewien? - upewniłam się.
- Jasne. Coś nie tak?
- No wiesz... nigdy ze sobą nie rozmawialiśmy, prawie się nie znamy.
- Dlatego, ta impreza może pomóc nam to naprawić - uniósł kąciki ust w taki sposób, że nie pod jedną dziewczyną ugięły by się kolana. Ze mną prawdopodobnie też by tak było, lecz na szczęście, oparta byłam plecami o szafkę - Wpadnij.
Puścił mi perskie oko i odwrócił się w stronę korytarza, a ja stałam tam do chwili, gdy zadzwonił dzwonek.
***
Nadeszła pora lunchu. Jak zwykle siedziałam z Niallem. Przyjaźniliśmy się od kiedy tylko pamiętam i prawdę mówiąc, nie wyobrażam sobie życia bez niego.
- O czym myślisz? - spytał, gdy ja dziwacznie zapatrzona byłam w swoją sałatkę.
- Zayn zaprosił mnie dzisiaj do siebie. Mówił, że będzie impreza i wgl...
- Zayn zaprosił mnie dzisiaj do siebie. Mówił, że będzie impreza i wgl...
- Nie powinnaś tam iść. - powiedział blondyn.
- Dlaczego?
Wzruszył ramionami, a na jego twarzy pojawił się wyraźny grymas.
- Daj spokój, Niall... dobrze wiesz, że od zawsze mi się podobał.
- Wiem, ale nie wydaje ci się to dziwne? Nigdy nie rozmawialiście ze sobą dłużej niż 3 minuty, a teraz nagle on chce, żebyś przyszła do niego.
Nie oczekiwałam takiej reakcji ze strony przyjaciela, zawsze mnie we wszystkim wspierał. No prawie... jeśli w grę wchodziła sprawa Zayna, on był zupełnie inny. Był wrogo nastawiony do niego, mimo iż nie miał określonego powodu.
- Myślałam, że będziesz się cieszył wraz ze mną, czy coś... trudno - mruknęłam i wstałam siadając przy innym stoliku.
***
Nie licząc rozmowy z Niallem, dzień mogłam uznać za udany. Zdecydowałam się iść na tą imprezę do Zayna, mimo iż mój przyjaciel nie cieszył się tym, tak jak ja. Trudno - pomyślałam - nie zawsze musimy mieć takie same zdanie, na dosłownie każdy temat.
Ubrałam na siebie zwiewną, skromną sukienkę, rozpinaną z przodu, buty na koturnach, a włosy spięłam w zwiewnego koka. Przez ramię przewiesiłam torebkę i wyszłam w domu.
W 15 minut dotarłam do domu w którym mieszkał mulat. Ostatni raz przestudiowałam karteczkę, którą mi dał, upewniając się, że trafiłam pod właściwy adres, po czym zapukałam do drzwi.
Otworzył mi Zayn, który momentalnie się uśmiechnął i zaprosił mnie do środka.
- Cieszę się, że jednak przyszłaś - szepnął do mojego ucha, muskając jego płatek, a po moim ciele przeszły delikatne dreszcze.
Zabawę uznałam za udaną. Świetnie się zabiłam w towarzystwie Zayna i jego gości, który obiecał, że mnie później odwiezie, kiedy chciałam wyjść, gdy zaczynało się robić ciemno. Nie miałam tylko pojęcia co ugryzło Nialla, przecież nic złego się tu nie działo. Jednak nie chciałam się tym martwić, załatwię to w poniedziałek w szkole - obiecałam sobie. Po skończonej imprezie zostałam sama z chłopakiem, który nie chciał wypuścić mnie wcześniej. Sama byłam już po kilku drinkach, więc byłam wystarczająco uległa wszystkiemu i wszystkim.
- Mogę ci pomóc - odparłam, siedząc na kanapie gdy ten zbierał plastikowe kubki i wyrzucał je do śmieci. Chłopak odpowiedział mi uśmiechem, a ja z trudnością podniosłam się i poszłam do kuchni. Nie zdążyłam nawet nic zrobić, gdyż ledwo doszłam do kuchennego blatu, a poczułam jego dłonie na swojej talli, a zaraz po tym ciepły oddech do którego doszły delikatnie muskania skóry. Pachniał mieszanką perfum i alkoholu.
Przygryzłam lekko dolną wargę, oddając się chwili delikatnej przyjemności. Jego usta nagle znalazły się nieco wyżej, muskając i przygryzając płatek ucha.
- Jak mogłem przez tyle lat, tego nie zauważyć... jesteś niesamowita - szeptał.
Kąciki moich ust uniosły się ku górze, tworząc w ten sposób zadziorny uśmieszek. Nie zorientowałam się nawet, że nasze ciała wolno się kołyszą w tym samym rytmie.
Odwróciłam się przodem do Zayna, przez kilka sekund patrzyliśmy sobie w oczy. Przybliżył twarz do mojej, a ja poszłam w jego ślady. Już po chwili nasze wargi złączyły się w namiętnym pocałunku. Malik szybko przejął inicjatywę, złapał mnie za pośladki i usadowił na blacie. Nasze języki toczyły ze sobą walkę, co z chwilą przemieniło się w ich erotyczny taniec.
Przyciągnęłam go do siebie.
- Mh, Zayn? Powinieneś wiedzieć, że jes... - nie zdążyłam dokończyć, bo jego wargi ponownie wpiły się w moje, aż zabrakło mi tchu.
- Wiem {T.I}. W porządku - wymruczał w przerwach, pomiędzy pocałunkami.
Chłopak rozpiął moją sukienkę i rzucił ją na podłogę. Chwilę potem ja zrobiłam to samo z jego koszulą, rozkoszując się widokiem mięśni na klatce piersiowej.
Zwykle tak się nie zachowywałam... teraz, działałam pod wpływem impulsu i najprawdopodobniej nie byłam nawet świadoma tego, co robię.
Jego dłonie były na moich ramionach, barkach, plecach, dekolcie. Kilka chwil potem, obydwoje byliśmy już całkowicie nadzy. Nie zwlekając długo, chłopak szybko we mnie wszedł.
- Zaaayn!! - wyjęczałam bardziej z bólu niż z przyjemności.
- Cii... - szepnął - to normalne, zaraz ci przejdzie.
Zagryzłam silnie dolną wargę, czując na niej kropelki krwi. Nie spodziewałabym się, że mój pierwszy raz będzie taki bolesny.
- Zayn! Proszę!! Och! - Mulat doskonale wiedział o co mi chodzi, więc nieco spowolnił swoje ruchy, sprawiając, że stały się znacznie łagodniejsze i nie tak bolesne.
Oboje wydawaliśmy z siebie jęki pomieszane, z ciężkimi westchnięciami. Przez cały ten czas Zayn patrzył w moje oczy, a ja w jego. Z czasem ból ustąpił przyjemności i chłopak ponownie delikatnie przyspieszył.
- Aach! Taaak! Mmmm! - niemal krzyknęłam gdy fala orgazmu przeszyła całe moje ciało.
Wiedziałam, że Zayn też jest już bliski końca, więc gdy tylko mój orgazm się zakończył, wyszedł ze mnie.
Dopiero teraz z przerażeniem uświadomiłam sobie, że nie mieliśmy zabezpieczenia, lecz chłopak uspokoił mnie.
Zayn po raz ostatni tego wieczoru wpił się w moje usta. Tym razem nie było to już tak agresywne, lecz czułe. Gdy skończyliśmy dokładnie zlustrowałam jego uśmiechniętą twarz, a sama nie mogłam uwierzyć, że to się stało. Chciałam, żeby ten wieczór trwał wieczność.

Szłam szkolnym korytarzem, mijając dziesiątki osób, z
którymi zwykle nie rozmawiałam. Jednak tym razem ich wszystkich oczy skupione
były na mnie. Niektórzy cicho się śmiali, inni uśmiechali pod nosem. Tak czy
inaczej – wyraźnie coś ich w tobie rozbawiło. Schyliłam lekko głowę i ruszyłam
prosto do łazienki, by upewnić się, czy przypadkiem nie jestem gdzieś
wybrudzona. Spojrzałam w lustro.
Wszystko było ok.
- Cześć Zayn! – zawołałam z uśmiechem na wargach, gdy wyszłam na korytarz.
Chłopak spojrzał na mnie kątem oka, jakby od niechcenia,
lecz zuchwały uśmieszek jak zwykle był na swoim miejscu.
- Stało się coś?
- Słuchaj, {T.I}. Mogłabyś zapomnieć? Nie rozmawiajmy już ze
sobą, tak jak to było wcześniej.
- Ale, mówiłeś...
- To była tylko zabawa. Powinnaś to wiedzieć, tak jak reszta
szkoły.
- Czekaj… co?!
Nie pozwolił mi poznać odpowiedzi na zadane przeze mnie
pytanie, gdyż szybko wyszedł nie pozostawiając na mnie suchej nitki.
Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku, lecz szybko ją
otarłam wierzchem dłoni. Próbowałam być równie bez uczuciowa co i Zayn, ale nie
umiałam. Pewnie, gdyby przez tyle lat mi się nie podobał, zareagowałabym
inaczej. Ale nie! Musiałam być na tyle naiwna i ślepo w niego zapatrzona, że
nie zwróciłam uwagi na jego liczne wady.
Mając w głowie więcej pytań, niż odpowiedzi od razu ruszyłam
do szatni, gdzie – na moje szczęście – nie było nikogo. Usiadłam na ławce,
podkuliłam nogi, po czym oparłam czoło o kolana.
- Chcesz zostać sama? – usłyszałam.
-Podniosłam głowę, by odpowiedzieć twierdząco na to pytanie,
jednak gdy zobaczyłam przed sobą Nialla, wskazałam na miejsce obok siebie.
- Co się stało? – spytał zatroskany, a ja uświadomiłam
sobie, że cała jestem we łzach. – Chodzi o ten filmik Zayna?
- Jaki filmik? – zareagowałam szybko.
Chłopak momentalnie zagryzł wargę.
- Niall! Powiedz mi. O jakim filmiku mówisz? – powtórzyłam.
Westchnął ciężko, po czym przyjrzał mi się uważnie. Zapewne
chciał określić w jakim jestem stanie, ale jakikolwiek by on nie był, miałam
prawo wiedzieć, to co chciałam.
- No więc… - zaczął, poprawiając lekko grzywkę. – Ja go nie
widziałem, ani nawet nie zamierzam! Po prostu słyszałem… – Zadeklarował szybko
- W weekend byłaś na imprezie u Zayna, prawda? A po wszystkim, on… no, nagrał
was. W kuchni. Chyba musiał mieć to zaplanowane, bo go widać jedynie od tyłu, a
nagranie jest dobrej jakości…
Blondyn mówił coś jeszcze, ale nie słuchałam. Nie chciałam
słuchać. W głowie miałam szum, a sama miałam ochotę się rozpłakać. Świetnie! Po
szkole krąży porno ze mną w roli głównej! Zachowałam się jak dziwka, bo
straciłam dziewictwo z chłopakiem, który chyba tylko na to liczył, a ze mnie
zrobił szkolną gwiazdę porno.
- Nie powinnam iść z nim do łóżka…
- Raczej na blat kuchenny – poprawił mnie Niall, ale widząc moją minę szybko zmienił temat – Nie
martw się, będzie dobrze.
- Proszę, nie mów tak, jeśli nie jesteś tego pewny na sto
procent. To mi nie pomaga.
- Obiecuje, że będzie dobrze. Zaczniemy od nowa. – odparł,
składając pocałunek na moim policzku, po czym objął mnie jeszcze mocniej.
Kilka miesięcy później moje życie wyglądało zupełnie inaczej.
Zmieniłam szkołę. Niall również, by było mi raźniej. Od tamtego dnia, w szatni
zaczynam go poznawać, jakby od nowa. Nie jest już tylko kolegą, a nawet dobrym
przyjacielem… dopiero teraz zaczęłam czuć, że to coś… zdecydowanie więcej.
genialne :D
OdpowiedzUsuńFajne fajne :D Kiedy następny ?
OdpowiedzUsuńjak będzie trochę więcej komentarzy, no i jak coś wymyślę ;D
UsuńŚwietny, masz wielki talent. Czekam na kolejny imagin xx
OdpowiedzUsuńjeszcze takiego nie czytałam :) bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe , ale szybko to dziewczyna przerzuciła się z Zayna na Nialla. :D
OdpowiedzUsuńŚwietny , jest wyjątkowy ponieważ takiego jeszcze nigdy nie czytałam .. czekam na kolejny . xx I zapraszam do mnie :
OdpowiedzUsuń1 ) http://alwaysandforever-destiny.blogspot.com/
2 ) http://potykam-sie-o-swoj-wlasny-prozny-cien.blogspot.com/
3 ) http://no-love-bitch.blogspot.com/
OMG OMG !!! jakie słitaśnyyyy ;))
OdpowiedzUsuńjaki *
OdpowiedzUsuńUwielbiam.♥
OdpowiedzUsuńFajnie ,fajnie ;*Czekam na następny !
OdpowiedzUsuńI zapraszam do mnie :
mamjedynienieprzepartepragnienie.blogspot.com
co za chuj z tego Zayn'a ;((
OdpowiedzUsuńHah no wiesz.. W sumie pasuje to do niego ;;D
Usuńdawaj next o Zaynie !<33
GENIALNY
OdpowiedzUsuńZajebisty nic dodać nic ująć
OdpowiedzUsuńCo za skurwiel .. ale i tak zajebiście piszesz : )
OdpowiedzUsuńoo kurde, ale super imagin <3 ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny !
OdpowiedzUsuńAle troszkę szkoda, że Zayn tu wyszedł na świnię. Uwielbiam go i to mnie z lekka zasmuciło :(
Super :D
OdpowiedzUsuń